Brr. Zimno. Byliśmy wczoraj po drobiazgi do domu. Filiżanki, świece, serwetki. Właściwie to byliśmy po prezent dla rodziców na rocznicę ślubu ale przy okazji wrzuciłam do torby jeszcze coś dla nas. Po drodze było pięknie, słońce i biały śnieg na polach ale zimno nie pozwoliło mi zatrzymać się i robić zdjęcia. Pstrykałam je jadąc samochodem. Nie, nie prowadziłam, siedziałam obok kierowcy i wzdychałam jak pięknie na świecie.
Dziś udało się sfotografować sikorki. Ciężko było bo są bardzo czujne.
Droga Alegrio, zima u Was równie piękna jak u nas w Sztumie:) Muszę Ci jednak powiedzieć, że byliśmy w weekend w naszym rodzinnym mieście Łodzi, gdzie praktycznie nie ma śniegu. Śmialiśmy się po drodze, że wyjeżdżaliśmy zimą a dojeżdżamy wiosną:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię ciepło, dziękuję za wyróżnienie. Nie zawsze mam tyle czasu aby się odzywać ale wciąż podziwiam Twoje prace i zaglądam na blogi:)
Ps: drobiazgi do domu urocze:)